Dokumenty prawne =STRAŻNE!!
To typowe równanie i to prawda – z wyjątkiem PostgreSQL.
Pozwól, że wyjaśnię…
Zarówno potencjalni klienci, jak i klienci mówili mi, że kiedy siadają do negocjacji warunków z Oracle, mają do czynienia z większą liczbą prawników niż inżynierów. Nic dziwnego, że wzdryga się na myśl o ocenie licencji na bazę danych.
Gdyby tylko wszystkie bazy danych były tak proste, legalnie, jak PostgreSQL.
Mogę to użyć? Tak!
Czy muszę płacić za korzystanie z niego? Nie!
Czy kiedykolwiek? trzeba zapłacić za korzystanie z niego? Nie!
Ale czy jest limit danych, które mogę przechowywać? Nie!
Więc musi być ograniczona funkcjonalność? Nie!
Jest więcej.
Możesz go modyfikować, wbudowywać w swoje oprogramowanie, forkować, a nawet swobodnie rozpowszechniać – licencja na to pozwala.
Licencja PostgreSQL obejmuje 143 słowa. TYLKO 143! Te słowa składają się na dwie proste rzeczy:
- Możesz robić z bazą danych wszystko, co chcesz
- Nie wolno ci obwiniać Uniwersytetu Kalifornijskiego, jeśli coś zepsujesz
Nie wierzysz mi? Śmiało i przeczytaj to sam.
Nie zajmie to więcej niż 5 minut – gwarantowane!
Trzeba przyznać, że ten drugi punkt może wydawać się przeszkodą dla dużych przedsiębiorstw, które potrzebują kogoś, na kim mógłby się oprzeć, gdyby coś poszło nie tak (czyli dostawcy). Myślę, że PostgreSQL ma przewagę nawet w tej dziedzinie, ale będzie to temat kolejnego bloga…
Bądź na bieżąco!
Powód 1:Deweloperzy to uwielbiają!
Powód 3:Brak blokady dostawcy
Powód 4:Możliwość rozszerzenia
Powód 5:Nie można go wykupić